LISTEK KLONU

Jestem małym listkiem klonu

i właściwie nie mam domu.

Spadłem z drzewa tej jesieni.

I co dalej? Brak zieleni,

jakoś zimno i ponuro.

Co tu robić? Wszędzie buro.

Nagle jakiś mały smyk,

wziął mnie w rękę no i myk.

Schował sobie do plecaka.

Oj, czy będzie z tego draka?

Przyznam bałem się troszeczkę,

lecz na lekcji wyjął teczkę.

Wiecie jak to się skończyło?

Zimę w klasie się spędziło.

Na wystawie oczywiście

były również inne liście.

 

ŁĄKA

Byłam z mym psem Azorem,

za lasem, za rzeką i polem.

Podziwiać piękno przyrody

i przeżywać wspaniałe przygody.

Leżymy więc sobie na łące,

dokoła kwiaty kwitnące.

Pasą się konie i krówki.

W trawie pracują mrówki.

Fruwają żółte motyle,

wokół kolorów tyle.

Pszczółki siadają na kwiaty.

Obok pająk włochaty

przędzie swoją pajęczynę.

Wtem pies wystraszył zwierzynę.

Zaczął szczekać jak szalony.

Zające skuliły ogony

i uciekły do swych norek.

Oj, niedobry Azorek!

 

ZIMA

Przyszła zima bardzo biała,

mroźna, śnieżna i wspaniała.

Ucieszyła wszystkie dzieci

i przykryła w lesie śmieci.

A zajączki i zające

nie kicają już po łące.

W norkach gdzieś się pochowały

i do wiosny będą czekały.

Tam siedzi ruda wiewiórka,

a tu ptaszek nastroszył piórka.

Mała sarenka stoi zmarznięta.

Nie lubią zimy zwierzęta.

A dzieci lepią bałwana

i mają zabawę od rana!

 

WIOSNA

Zakwitły pierwsze kwiatki.

Mama porządkuje rabatki.

Cały ogród się zieleni.

Nie chcemy zimy ani jesieni.

Chcemy biegać po łąkach

i oglądać drzewa w pąkach.

Ogród jest kwiatów pełny.

Chowamy szaliki  z wełny.

Zwierzątka też się radują,

 po polach i lasach harcują.

 

LATO

Lato trwa w najlepsze.

Zebrało się na deszcze.

Gdy deszcze się skończyły,

burze nas zaskoczyły.

Potem nad morze wyjechaliśmy,

ale szybko wróciliśmy.

Wakacje nadal trwają,

a wczasowicze się opalają.

Zwierzęta dobrze się czują.

Zimy jakoś nie wyczekują.

 

„O” z kreseczką

Pewne Małe „o” z kreseczką

chciało zostać biedroneczką.

Główkowało jak to zrobić:

Kupić farby i ozdobić?

Może pszczółki się zapytać?

Może w książce coś przeczytać?

Długo nad tym nie myślało,

wzięło balon i leciało.

Problem powstał z lądowaniem.

Balon pędził niesłychanie.

Gdy to mama zobaczyła,

to się trochę przestraszyła

i krzyknęła: - Małe „ó”,

wracaj szybko tu!